Repertuar filmu "Vexille" w Krakowie
Brak repertuaru dla
filmu
"Vexille"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 109 min.
Produkcja: Japonia , 2007
Premiera: 21 marca 2008
Dystrybutor filmu: Vision
Reżyseria: Fumihiko Sori
Na początku XXI wieku, w robotyce dokonał się wielki postęp. Przez pół wieku, Japonia była liderem w badaniach i wdrażaniu tej technologii. Od urządzeń domowych, po broń - japońskie produkty zdominowały światowy rynek. Jednak postępująca robotyzacja ludzkiego ciała, wywołała gwałtowny sprzeciw światowej opinii publicznej. Podobnie, jak to miało już miejsce z energią atomową i biotechnologią, ONZ zaproponowało przyjęcie regulacji, ograniczających zastosowanie robotyki. Japonia zareagowała bardzo ostro, natychmiast odrzucając tę propozycję - ONZ było jednak nieprzejednane. W odpowiedzi Japonia podjęła radykalną decyzję o wystąpieniu z ONZ oraz o powrocie do polityki izolacji. W roku 2067, przy użyciu najnowszej technologii, Japonia odgrodziła się od reszty świata.
Minęło 10 lat.
Odizolowany kraj, stał się jedną, wielką zagadką. Jak dotąd, nikomu nie udało się przedostać przez otaczającą go, superszczelną barierę. Nikt nie wie, co dzieje się w Japonii. Izolacja jest całkowita - przez barierę nie przedostają się nawet fale radiowe, a wojskowe satelity szpiegowskie są bezsilne wobec nieznanej technologii. Jedyny wyjątek od reguły stanowi handel. Pomimo zamknięcia się na resztę świata, Japonia nie zaprzestała eksportu swoich towarów. Uzależnione od nowoczesnych technologii światowe społeczeństwo, zmuszone jest zaakceptować kontrowersyjną politykę Nipponu.
Wydawało się, iż sytuacja utknęła w martwym punkcie - i wtedy właśnie nastąpił przełom. Japonia wykonuje niespodziewany ruch - po raz pierwszy od 10 lat daje znak życia. Przedstawiciel największej japońskiej korporacji organizuje w prywatnej posiadłości w USA, nieoficjalne spotkanie przedstawicieli najbogatszych państw świata. Jakiś czas wcześniej, tajemniczy informator przekazał ostrzeżenie: na tym spotkaniu stanie się coś strasznego. Do akcji wkracza zrobotyzowany oddział specjalny armii amerykańskiej - SWORD. W wyniku akcji wychodzi na jaw, iż Japonia znajduje się w posiadaniu zakazanej na całym świecie, niebezpiecznej technologii. Dowództwo armii amerykańskiej postanawia wysłać w tajnej misji do Japonii oddział SWORD. Cel misji: spenetrowanie bariery otaczającej cały kraj. Niestety, to co miało przynieść rozwiązanie trudnej sytuacji, stało się początkiem jeszcze większego koszmaru…
Wasze opinie
Choć, on second thought, wygląda to nieco.. Hmm.. niskobudżetowo...Ta sekwencja ściany rozwalanej przez skrzydło jest masakryczna, chyba ja bym lepiej wyanimowała...
Oglądając trailer mam wrażenie, że dźwięk w kompie jest wyłączony a z głośników gra radio... nijak się to nie ma do obrazu. Mam nadzieję, że już w filmie dźwięk zrealizowany jest lepiej. Tak czy siak chyba pójdę, jeśli to ma być coś w stylu FF.
o czym wy tu tyle dyskutujecie? Ukryty fakt jest taki, że Polska to nadal zapyziały ogon jeżeli chodzi o dystrybucję japońskiego anime. Potwierdza to w pełni polityka dystrybutorów w Polsce. Ostatnio wypuścili na ekrany Gedo Senki, chociaż film uznano w Japonii za najgorszą pozycję bodajże w 2006. A teraz Vexille - świnka morska - ani to świnka, ani morska. Mylę się?, to przecież animacja 3D, tyle, że z Japonii. Ja chcę w kinach anime! Co nie zmienia faktu, że i tak do kina na Vexille pójdę (w ostateczności zassam) :|
Co To za porownanie ? Appleseed , malo przekonujacy ? To chyba jest SF .... Jak malo ? Graficy Sie spisali Zwlaszzca z tymi " wezami" na pustyni Duzo szczegulow .. na takie stworzonko weszlo ...... Grafilka Lux poza Pstaciami mialy byc sztuczne chyba ..... Z Wygladu ..... i oby nigdy sie tak niestalo ludzie zamieniani w ..... szkoda mowic , lekka depresja ..... Pozatym technicznie Film B.Dobry .....
Moje wnioski są takie: jest
to jeszcze dobre, animowane,
przygodowe S-F, ale po wrażeniu
jakie na mnie zrobiło Appleseed
czegoś mu wyraźnie brakuje.
Błędem producenta było
zastosowanie niemal
identycznego, choć mniej
złożonego schematu. To właśnie
zaskakujące i wielowymiarowe
fabuły japońskich filmów
wywołały moją fascynację. Tutaj
jednak brakło niespodzianek i
nie wiem czy bez doskonałej
grafiki i dobrej muzyki ten
film, jako produkcja japońska by
się u mnie obronił.
Patrząc na kierunek w
jakim podążyła ta produkcja mam
wątpliwości, czy wybrałbym się
na kolejną. Prawdopodobnie
trafiłaby ona gdzieś w okolicę
10k B C, a to już jest
straaaaszna kicha :P
Ocena 7/10 w porównaniu do
10/10, oczywiście dla Appleseed.
Na samym początku muszę od
razu powołać się na film
Appleseed, ponieważ skojarzenia
dotyczące fabuły i "techniki"
animacji same cisną się do
głowy. Z resztą producent
podobno jest ten sam.
Film przepięknie
animowany. Panoramy miast,
dynamiczne sceny walki i
pościgów powalają plastyką i
ilością szczegółów. Efekt
jeszcze lepszy niż w doskonałym
przecież Appleseed. Do tego
świetny podkład muzyczny
podkreślający akcję. Sama
animacja postaci jest jakby
celowo prowadzona inną manierą
niż pozostała część obrazu.
Kreską bardziej rysunkową, ale
ruch jest również niemal
perfekcyjny. Wygląda to na
połączenie animacji 2D i 3D,
podobnie jak we wspomnianym na
początku Appleseed. Zdarzają się
jedynie krótkie momenty, w
których czegoś w ruchu brakuje.
Animacja jest daleko
lepsza, a plastyka ruchu oraz
mimika postaci niszczy "hicior"
- Beawolfa. Wciąż czekam na
Japońskie animowane kino 3D.
Porównując fabułę obu
filmów, jest ona dość podobna,
choć inaczej podchodzi do
zagadnienia. Jednocześnie jest
mniej dopracowana i nie
potrafiła mnie tak wciągnąć. Nie
wywołała u mnie uczuć i emocji
wiążących chociaż z bohaterką -
Vexille. Postacie są miej
wyraziste i ludzkie, przesłanie
również wydaje się mniej
widoczne.
Widać, że producenci
położyli nacisk na stronę
graficzną, ale zaniedbali nieco
fabułę. Appleseed zrobiony w
2004 r. miał mniej realistyczną
grafikę, jednak była ona sama w
sobie niesamowicie urokliwa.
Była przełomem, a i tak była
oprawą do wspaniale
opowiedzianej historii mogącej
istnieć samodzielnie.
Hmm... Film (nawąiązując do dwóch "popularnych" pozycji japońskiego kina w polsce) jest, IMHO, czymś pośrednim pomiędzy "Appleseed" a "Final Fantasy: The Spirits Within". Skojarzenia z Appleseed: głównie fabularne jak i podobieństwo zagadnienia. Graficznie jednak bliżej mu do FF z racji dość zachodniego sposobu przedstawienia postaci. To po krótce. Film dla tzw. fanów gatunku choć niepowiem - z całkiem niezłą muzyką... jak dla mnie 6-7/10 po pierwsze dlatego ze mało jest filmów z którymi można go porównywać, secundo pomieważ jest to pewna odmiana dla kina hollywood :P
cieniutki film
Film ładny wizualnie, ale troszkę mało przekonujący jak dla mnie.
